Bałtowskie Bezdroża 2014 – X EDYCJA

Przygotowania do rajdu trwały kilka miesięcy. Rajd trwał 3 dni, wystartowało 170 załóg, drugie tyle ludzi pracowało przy organizacji jubileuszowej edycji jednej z największych off-roadowych imprez w Polsce.

Na początek wielki ukłon w stronę wszystkich osób, które nam pomagały, wspierały, ogarniały to wszystko razem z nami. Wielkie dzięki, jak mawia Jurek Owsiak – dla wszystkich załóg za zaufanie i zapisanie się na listę startową i udział – niektórzy są z nami od 10 edycji, innych widzieliśmy po raz pierwszy. Od kilku lat staramy się dostarczać Wam wielkich sportowych wrażeń, estetycznych doznań – przyznacie, że okolice Bałtowa są nieziemskie za dnia i nocą – i rozrywki.

W tym roku trasy zostały zaprojektowane tak, aby połączyć to, co w Bałtowskich Bezdrożach najlepsze z tym, co w okolicach Bałtowa jeszcze nieodkryte.

Na trasie czekały na Was: urocze jesienne widoki, bajkowe za dnia, mroczne po zmroku – wąwozy, błotniste starorzecza, leśne dziury w ziemi, piaszczyste OS-y, wyboiste wyrobiska, ekstremalne podjazdy, zjazdy, oczywiście „trochę” bagna.

Wszystko zostało przygotowane z myślą o tym, aby teamy każdej klasy na trasie się nie nudziły. 😉

Zjazd załóg do parku maszyn zaczął się już w czwartek. Każdy mógł na miejscu „dopicować” swoje auto, zaaklimatyzować się.

Rajd zaczęliśmy oficjalnie w piątek, godz. 12.00 od powitania uczestników przez nas i przedstawicieli lokalnych władz – Pana wójta Bałtowa – Andrzeja Jabłońskiego, pana Piotra Składanowskiego – Sekretarza Starostwa Powiatowego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Widowiskowy prolog, bagniste przeprawy

Prolog 10 edycji odbył się, tradycyjnie już, na terenie dawnego wyrobiska kruszywa w Sudole. O godz. 13.00 w piątek, długą kolumną z Bałtowa pojechaliśmy na niedaleko położony start, gdzie została rozegrana pierwsza konkurencja. Zawodnicy pokonali krótki, ale widowiskowy odcinek startując czwórkami. Nie odbyło się bez wywrotek, otarć. Na szczęście niegroźnych. Po efektownym prologu każdy zespół odebrał swój roadbook i jazda w trasę na pierwszy etap.

Najdokładniejsze relacje, najbardziej emocjonujące wrażenia pojawiają się, jak zawsze na stronach naszych patronów medialnych.Tak relacjonują sobotę na Bałtowskich Bezdrożach: Terenowo.pl i Sport4x4.pl („oskarową” relację video, którą opublikujemy już wkrótce, montuje dla nas Terenwizja):
„Warto było spieszyć się, bo etap z późnopopołudniowego szybko zamienił się w zmagania nocne. A trasa jak na topowy rajd ekstremalny w Polsce do łatwych należeć nie mogła. Dość powiedzieć, że już na drugim z oesów klasy Extreme dochodziło do nurkowania na „peryskopową”. Oes klasy Adventure był zaś tak bagnisty, że wszyscy dziwili się, czemu nie startuje na nim… klasa ekstremalna. Przygotowane przez organizatorów trudności na tyle wymagające, że jeszcze o godzinie 21 na finałowym oesie nie było żadnego z zawodników. Trzeba było jeszcze długo poczekać zanim z ciemnych lasów zaczęli „skapywać” zmęczeni zawodnicy. Niemal wszyscy, bez wyjątku!, wyglądali na bardzo zmęczonych i moco dośwadczonych przez los. Jakby poświęcili długie godziny na tropienie prehistoryczych gadów, z których słyną okolice Bałtowa.” Grubo było, oj grubo! – mówili zawodnicy, którzy przedarli się przez wcześniejsze oesy. Mimo iż rywalizacja odbywała się w nocy, na ich drodze znalazły się bagna i budzące grozę, niemal pionowe trawersy. Pisze Terenowo.pl

„Również na sobotę przygotowano dużo jeżdżenia w zróżnicowanym terenie. Godny uwagi był z pewnością odcinek poprowadzony po luźnym piasku (prawie jak po wydmach 🙂 Zmagania kończył jak zwykle oes Skarbka obejmujący trawers, zjazd do rzeki i przejazd korytem około 300 m. Odcinek ten przyciągnął naprawdę sporą liczbę kibiców. Warto podkreślić też poziom zaangażowania organizacyjnego – trasę przejazdu na długości 700 m obserwowało tu… 30 sędziów!” – relacjonuje Sport4x4.pl

Na co nie mogliście narzekać to na pewno pogoda. Było gorąco. Przyznacie, że błotne kąpiele były w tym roku wyjątkowo przyjemne… 😉
Zapach adrenaliny unosił się nad okolicami Bałtowa cały weekend, były też „pot, krew i łzy”. Turystyk miał trochę Wyczynu, Extreme…. po prostu Extreme… każda załoga miała na pewno „Adventure”.

Uroczyste ogłoszenie wyników, wręczenie nagród i zamknięcie rajdu odbyło się w niedzielę. Po dwóch ciężkich dniach i nocach… pora na uściski, gratulacje i pamiątkowe zdjęcia.

„Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą” (cytat z zabawnego filmiku z internetu, który zrobił wielką furorę) – brzmiało hasło na koszulce jednej ze zwycięskich ekip.

Nie da się ukryć, że wszyscy walczyliście dzielnie i do końca.

Gratulujemy i zapraszamy na kolejną edycję.

Dziękujemy jeszcze raz sponsorom, partnerom, patronom medialnym i wszystkim bez których ta impreza nie miałaby takiego charakteru, jak dziś.