Bałtowskie Bezdroża Dragon Winch 2018 – XIII edycja

Bałtowskich Bezdroży Dragon Winch XIII – ta edycja na długo zapadnie w pamięci!

XIII edycja Bałtowskie Bezdroża Dragon Winch miała być co prawda wiosennym wydaniem naszego rajdu i może, w związku z astronomiczną wiosną takim była, ale biorąc pod uwagę panujące warunki atmosferyczne z wiosną zdecydowanie nie miała nic wspólnego! Jesteśmy przekonani, że ta edycja Bałtowskich Bezdroży Dragon Winch zapisze się w historii w sposób wyjątkowy i będzie najczęściej przytaczaną edycją w opowieściach ze wszystkich, które do tej pory zostały przez nas zorganizowane.

Pisząc tą relację pragniemy zacząć od tego, że dla nas każdy kto zdecydował się wystartować w tej ekstremalnej edycji jest zwycięzcą! Jesteście ludźmi z prawdziwą pasją, ludźmi z których każdy powinien brać przykład jeśli chodzi o wytrwałość, realizację celów, odwagę i determinację. Na szczególne wyróżnienie zasługują sami piloci, którzy podczas tej edycji naszego rajdu musieli wykazać się ponadprzeciętnymi umiejętnościami i stanąć oko w oko bezkompromisową matką naturą. To dla nas zaszczyt, że tacy ludzie jak Wy biorą udział w naszym rajdzie!

Minęła tak naprawdę jedna doba od zakończenia XIII edycji BBDW, a co poniektórzy nadal czują chłód na ciele, pozostawiony przez arktyczny mróz, który nadciągnął do nas w niedługim czasie po piątkowym otwarciu biura rajdu. Jeszcze o godzinie 8:00 rano nic nie wskazywało na to, że niebawem Bałtów i jego okolice zamienią się w białą krainę.

Standardowo wszystko zaczęło się od odprawy administracyjnej, by kolejno można było przejść odprawę techniczną. O godzinie 13:00 załogi pojawiły się w słynnym już miejscu czyli Kopalni Sudół, w którym tradycyjnie od kilku lat odbywa się nasz prolog. Tym razem widok na prologu zdecydowanie wyróżniał się na tle poprzednich edycji. Jak zawsze dopisała ogromna ilość kibiców, którzy pomimo ciężkich warunków atmosferycznych motywowali zawodników swymi okrzykami. Podczas XIII edycji pojawiła się nowa klasa, która powstała w wyniku rozbicia dawanej klasy turystycznej na Turystyk Sport, który zachował dotychczasowy poziom klasy Turystycznej oraz klasa TT, która skierowana była do każdego kto chciał poczuć klimat rajdu, ale bez narażania swojego auta na szkody. Klasa ta jednak miała również wysoko podniesioną poprzeczkę, chociażby z uwagi na pogodę. Auta w prologu startowały po cztery. Widać było, że to będzie ekstremalne wydanie rajdu. Nikt nie szczędził sowich aut, a pedały gazu były dociśnięte do podłogi. Walka pomiędzy zawodnikami rozgrywała się dosłownie bok w bok i drzwi w drzwi. Nie obyło się też bez pechowców, którzy jazdę zakończyli dosłownie kilka sekund za startem, gubiąc za sobą elementy układu napędowego oraz tych załóg, które zaliczyły małe wywrotki. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że z roku na rok poziom jazdy na naszym prologu jest coraz wyższy. Prolog poszedł dość sprawnie i tak zaraz po jego zakończeniu załogi udały się na start do ETAPU I rajdu tzw. odcinków nocnych.

Zadajemy sobie sprawę z tego, że po trasach naszego rajdu niełatwo poruszać się nawet przy sprzyjającej pogodzie, a co dopiero przy takiej która sprawia, że są one przykryte kilkucentymetrową warstwą świeżego śniegu. Podczas nocnego odcinka nie obyło się bez kilku widowiskowych rolek. Tymi, które udało nam się odnotować i uwiecznić były te w wykonaniu załogi nr 114 czyli Ignacego Lenkiewicza i Przemysława Biegańskiego oraz załogi nr 113 Rafała Płatka i Zbigniewa Sobczyka – rolki te miały miejsce w słynnym już OS nazwanym „Wąwozem T-Rexa”. W klasie Extreme wszystkie OS pokonały tylko nieliczne załogi: Marcin Małolepszy i Łukasz Kożuchowski, Jacek Musz i Maciej Musz, oraz Marcin Szewczuk i Mirosław Szewczuk. Natomiast w Adventure na zdecydowane prowadzenie wyszedł duet Jacek Szczęch i Tadeusz Michalec, który jako jedyny spośród 17 załóg nie otrzymał taryfy. Kompletem pieczątek w klasie Wyczyn mogli pochwalić się Jarosław Czachara i Paweł Łozowski. Ostanie ekipy zjeżdżały na bazę do późnych godzin nocnych.

Sobota to kolejny dzień offroadowych zmagań z nieugiętą naturą. W sobotę już o godzinie 8:30 załogi wyjechały w teren, by podjąć się walki z niezwykle wymagającymi odcinkami rajdu. Może i śnieg przestał padać z nieba, ale przez to ile spadło go poprzedniego dnia, załogi musiały uważać na liczne pułapki przykryte śniegiem. Podnosiło to jeszcze bardziej poprzeczkę. Po ciężkich zmaganiach zawodników ze stromymi trawersami, przeprawą przez błoto i na szczęście nieliczną wodą (organizatorzy zdecydowali oszczędzić jej zawodnikom), zawodnicy mieli dodatkowo wyzwanie i jak sami mówili- „jednym z najcięższych momentów tego rajdu były dojazdówki”. Otwarte kabiny, przemoczona i wychłodzona odzież nie powodowały niczego nie poprawiały sytuacji. Z godziny na godzinę coraz więcej załóg podjeżdżało jedynie na start OSów i widząc wzrastającą ich trudność – rezygnowała.

Kompletem przejechanych OSów na koniec dnia w klasie Extreme pochwalić się mogły tylko dwie załogi: Marcin Małolepszy i Łukasz Kożuchowski, Jacek Musz i Maciej Musz. Załogi te stoczyły ze sobą pasjonującą rywalizację Fair Play. Gdy auto Marcina Małolepszego i Łukasza Kożuchowskiego na jednym z odcinków dachowało, dzięki pomocy swoich rywali Jacka i Macieja Musz znowu stanęło na cztery koła. Trzeba przyznać, że to zachowanie sportowców na najwyższym poziomie. Marcin Małolepszy oraz Łukasz Kożuchowski czyli załoga 110 to zwycięzcy tej klasy. Warto dodać, że to już kolejny raz z rzędu, kiedy udało się temu duetowi stanąć na podium BBDW. Może świadczyć to tylko o jednym – bardzo wysokich umiejętnościach zawodników.

W klasie Adventure zaliczeniem wszystkie dziennych OSów może poszczycić się 5 załóg, są w nich załoga nr 202 Jacek Szczęch i Robert Szczęch. którzy tym samym przypieczętowali swoje zwycięstwo w rajdzie. Warto zwrócić uwagę, iż w sobotę pilotem tego auta z powodu choroby Tadeusza Michalca został Robert Szczęch – syn Jacka Szczęcha (kierowcy), który bez większego doświadczenia zaprowadził siebie i swojego tatę na szczyt podium. Straty podczas nocnego odcinka do samego końca starali się nadrobić Michał Szczurtek i Sebastian Klonowski, którzy dzięki najszybszemu przejazdowi sobotnich odcinków uplasowali się na drugim miejscu, spychając o miejsce niżej Marcina Włodarczyka i Szymona Zająca.

W klasie Wyczyn, w której triumfowali Mateusz Zych i Dominik Buczko, pokonując niewielką różnicą duet z auta nr 303 Jarosława Czachara i Pawła Łozowskiego. Trzecie miejsce na podium w klasie W należy do Adama Ciota oraz Szymona Czerskiego.

Zwycięstwo w klasie Turystyk Sport odnieśli Jacek Płusa i Kacper Płusa, drugie miejsce należy do do załogi 428 Jacka Tomczaka i Bartosza Tomczaka, natomiast na trzecim miejscu uplasowali się Tomasz Grabarczyk oraz Karol Zaborowski.

Najlepszy czas w klasie Turystyk należał do Pawła Mrówczyńskiego wraz z pilotem Marcinem, kolejni byli Krzysztof Skorupski oraz Łukasz Skorupski, natomiast trzecie miejsce należało do Grzegorza Pietruchy i Dominiki Sroczyńskiej.

Gratulujemy wszystkim zwycięzcom XIII edycji Bałtowskich Bezdroży Dragon Winch- jesteście wielcy! Jednakże tak jak wspomnieliśmy już o tym na samym początku – dla nas wszyscy, którzy wystartowali w tej edycji są zwycięzcami!

Sobotni dzień zakończył się nieodzownym elementem rajdu czyli „Wieczorkiem Offroadowca”. Jest to czas gdy każdy może zrelaksować się, powspominać minione zmagania, spędzić czas w gronie znajomych oraz poznać nowych przyjaciół podzielających pasję jaką jest offroad.

Pragniemy zaznaczyć, że ta edycja była również niezwykle wymagająca dla samych organizatorów, gdyż warunki podłoża oraz zapowiadana pogoda zmieniały się z dnia na dzień. Jeszcze w czwartek na kilka godzin przed rajdem zapadały ostatnie decyzję co do odcinków, a roadbooki był spinane do późnych godzin. Wielkie podziękowania należą się dla całego sztabu organizacyjnego, który musiał pracować w naprawdę trudnych warunkach. Dziękujemy Wam za wytrwałość.

Szczególne podziękowania kierujemy do naszego Partnera strategicznego a zarazem tytularnego – właściciela marki Dragon Winch, który kolejny już raz obdarzył nas ogromnym zaufaniem. Organizowanie rajdu to dla nas duża przyjemność, ale na pewno nie udźwignęlibyśmy tego gdyby nie ogromne wsparcie ze strony tej właśnie marki. To dla nas zaszczyt mieć takiego Partnera jak Wy! Dziękujemy.

Podczas tej edycji do naszych partnerów dołączyła również marka Pirelli, która pomimo krótkiego czasu na przygotowanie się do rajdu zaprezentowała wysoką jakość, dokładnie taką jaką wyróżniają się ich produkty.

Dziękujemy naszym srebrnym partnerom: firmie Empro- dystrybutorowi marki Millwauky, który pozostaje naszym partnerem, również na kolejny, tegoroczne edycje rajdu. Firmie Marbet za piękne puchary i wsparcie, marce Toyota za nagrody, marce Rockstar za dodatkową energię!

Dziękujemy wszystkim partnerom, którzy wspierają nas na różnej płaszczyźnie.

Dziękujemy firmom od pomiarów zz-top.pl oraz ATV Polska za profesjonalizmy w każdym calu. RBReader cieszymy się z zapoczątkowania współpracy!

Dziękujemy naszym mediom za wytrwałość w tworzeniu materiałów w ciężkich warunkach Arkowi Kwietniowi z portalu Terenowo.pl, Sandrze Biegun z Xrepo, całej ekipie Terenwizji z Adamem Kwiatkiem na czele, Przemkowi Serafinowi oraz wszystkim tym dzięki, którym mamy niesamowite materiały z tej edycji. Jesteście prawdziwymi artystami i przy tym niesamowicie skromnymi ludźmi.

Dziękujemy tym, którzy nie mogli wystartować a mimo tego przyjechali do nas by kibicować innym. Dziękujemy za miłe i motywujące słowa!

To dzięki Wam i dla Was mamy ambicję by organizować najlepszy rajd przeprawowy w Polsce!

Tekst Blanka Lichota/ Foto Sandra Biegun